czwartek, 8 lipca 2010

czwartek 8 lipca TRZY KORONY juuuhuu

Drogę na Trzy Korony rozpoczęliśmy już wychodząc z kwaterki.
 Do samego schroniska pod Trzema Koronami i o takiej nazwie jest ok 3 km. W tym schronisku Tomek był kilkadziesiąt lat temu na koloniach i koniecznie chciał je zobaczyć z bliska ponownie.
Idąc na Trzy Korony ze Sromowców nie można nie przejść obok schroniska


Potem droga prowadzi poprzez kamienistą i strasznie niewygodną drogę. Po widoku chyba jest pozostałość po majowych powodziach bo droga jakby wymyta i jakby woda robiła z dróżki sobie koryto. Niestety ponieważ bardzo niewygodnie się szło brak dokumentacji fotograficznej (patrzeliśmy pod nogi)

Chwilkę później doszliśmy do wąwozu Szopczańskiego. Pionowe ściany i niezbyt szeroki szlak pomiędzy nimi. Fajne widoki ale trudno cyknąć dobre ujęcie bo nie ma zbyt dużo miejsca na zrobienie zdjęć z oddali. No cóż pech.


A tutaj już zaliczamy pierwszy mały postój na złapanie oddechu :)



A tutaj kolejny odpoczynek :)
No i tak bym mogła pokazywać te przystanki, tylko że mój Szanowny Małżonek powiedział że nie chce mu się aż tylu zdjęć robić ;)

Trasa później z kamienistej przemienia się w hmmm schody bleee. Te schody zrobione są z bali i troszkę niewygodne jak na moje krótki nóżki hehe :) Ale wlazłam na te schody a właściwie wiele schodów a tam... droga pod górę :) Myślałam że w góry to nie tylko pod górę się idzie ;) ale kurcze się myliłam ;)

A tak poważnie to po wejściu na Przełęcz Szopka zaczęły się piękne widoki czyli to co Gumisie lubią najbardziej :)

no i tu widoki na dowód

 a tutaj widok na Słowackie Tatry Wysokie nooo a tam śnieg


a Tu Szanowni Turyści 




A tutaj zaliczam sobie kolejny mały odpoczynek na łyk paliwa i uspokojenie akcji serca 



 No i powoli dochodzimy do Naszego celu :) ale po drodze jeszcze fajne widoczki

No i już prawie u celu- jeszcze tylko parę widoczków po drodze na metalowych schodach prowadzących na szczyt Okrąglicy i taras widokowy :)


A tutaj widok z Okrąglicy (szczyt Trzech Koron) na Sokolicę (tam niestety nie dotarliśmy) ale widok z Naszej strony niezły jeśli chodzi o drogę którą szli ludzie na Sokolicy - jeśli nie widać ludzi to proszę powiększyć sobie zdjęcie na całe okno :)
a tu troszkę Naszej rodzimej przyrody z Pienińskiego Parku Narodowego na poziomie 980 m. n.p.m

A tutaj niezły widok na spływ Dunajcem :)
No i jeszcze widoczek zanim znajdziemy się na szczycie Pienin
 A tutaj Tomek o jakieś 2 metry od szczytu :)


iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii

tadammmm
Jesteśmy na szczycie Trzech Koron na własnych nogach :)
no i ...? 
oczywiście tradycyjnie widoczki :)

Akurat tutaj widok na Sromowce Niżne
No i tutaj widoczki z różnyc stron tarau widokowego. 
Dodam że na tarasie widokowym może przebywać nie więcej jak 10-12 osób ze względu na to że jest on niewielki ale widoki.... zapierające dech. No po prostu baaajjkaa
No i oczywiście troszkę Nas :)

Jeszcze na koniec zdjęcie Schroniska Trzy Korony o którym była mowa na początku- tu widok z innej perspektywy


No i po zrobieniu wielu wielu zdjęć oglądnięciu wszystkiego wokół czas było żeby zacząć schodzić w dół :)

Droga w dół osobiście dla mnie była łatwiejsza ;) ale moje nogi (jak się okazało następnego dnia) były innego zdania :)

a tutaj napiłam się wody ze źródełka - fajna zimna była i płynęła z dość niedostępnego w górze miejsca więc była w miarę bezpieczna woda ;)

A tutaj Szanowny Małżonek bawił się troszkę aparatem w celu uchwycenia szemrającego strumyka :) Powiem że wyszło naprawdę fajnie. Mi się podoba :) 

A tu już powoli dochodzimy do końca naszej wędrówki (tzn zostało jeszcze jakieś 3km po prostym) :)
i po drodze zachodzimy do prawdziwej bacówki u podnóży Trzech Koron po oscypki :)

No i tu na koniec - Trzy Korony z Nami i bez Nas:)



a tu Małżonek stwierdził że Czesio też musi być na fotce że był w górach więc niech ma :)

Czesio w górach :)


Po dojściu na kwaterki odświeżeni ruszamy na Sromowce odpocząć, na piwko i ice tea :)
Szanownemu Małżonkowi spodobało się robienie zdjęć, dzięki temu mam kilka fajnych ujęć nad Dunajcem, a ponieważ Szanowny Małżonek i aparat nie często chodzą w parze no to musiałam to uwiecznić, tym bardziej że zdjęcia mi się podobają.

Dzień pełen bardzo pozytywnych wrażeń i fajnego zmęczenia dobiegł końca :)
Zasnęliśmy nie wiadomo kiedy :) 
Fajny dzionek 

4 komentarze:

  1. No no:) Jest czego gratulować!!! Piękna wyprawa! A następnym razem proszę koniecznie "zaliczyć" Sokolicę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nasze ukochane góry! Uwielbiamy Pieniny, ale żeby tam dojechać, trzeba w cholerę cierpliwości. Zaledwie 160 km a wyprawa kilkugodzinna :-)ale nic to. Sam pobyt i widoki - bezcenne. Iwonko - wyglądasz rewelacyjnie!!!
    P.S. Jak dobrze pójdzie to nasz dom będą stawiali flisacy ze Sromowców (negocjacje trwają :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. super wyprawa! sama zaliczyłam parę lat temu, przydałaby się powtórka! Iwonko wyglądasz extra!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Iwonka, wycieczka udana, ciekawe zdjęcia, no i jak ślicznie wyglądzasz.
    Mam problemy ze skrzynką, dopiero teraz odczytałam. Pozdrawiam Mikus

    OdpowiedzUsuń