piątek, 9 lipca 2010

piątek 9 lipca - dzień plażowania, opalania, leniuchowania

Rano pobudka i co??
Jestem jednym wielkim chodzącym (a może kulającym się) zakwasem
Jak wstałam rano okazało się że moje nogi odczuły wczorajszy "spacerek"
Padło więc na to że jedziemy plażować nad Jezioro Czorsztyńskie. Woda była zimna sądząc po tym, jak ludzie wchodzili do niej. Ponieważ przeraziły mnie miny osób wchodzących nie spróbowałam się wykąpać. Po drugie tak cholernie bolały mnie nogi że niestety nawet podejście do wody było nie lada wysiłkiem.
Za to, widok na ruiny zamku w Czorsztynie nad wodą milutki :)

Plaża jak widać też niczego sobie :) choć troszkę ludzi było.
Później pojechaliśmy sobie standardowo nad Dunajec poleżeć i odpoczywać, odpoczywać, odpoczywać

a troszkę później poleniliśmy się na balkonie podziwiając widoki.
A tutaj wczasowicze odpoczywają :)

No i po tym odpoczynku czas iść spać i rano czas wracać do domu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz