niedziela, 4 lipca 2010

niedziela 4 lipca - Niedzica i Czorsztyn

Niedziela miała być i była dniem zwiedzania
zamku w Niedzicy


oraz  ruin zamku w Czorsztynie.



Do Niedzicy ze Sromowców (Sromowiec- kurczeee jak to się odmienia ;) ) jest ok 10km więc spoko. Podjechaliśmy autem i okazało się że pod parking jest pod samiutkim zamkiem w Niedzicy.
Zwiedzać zamek można tylko z przewodnikiem ale w niedziele na zebranie grupy z którą chodzi przewodnik nie było ciężko.
Przewodniczka oprowadzała Naszą grupę ciekawie opowiadając różne rzeczy o byłych właścicielach i legendach krążących na zamku :)

Podobno na tych "maszynach" był więziony Janosik :)

Parę Naszych widoczków z zamku w Niedzicy


Uwięziony Szanowny Małżonek :)
 A poniżej widok z tarasu zamku w Niedzicy na jezioro Czorsztyńskie

Jeszcze jeden widoczek z tarasu zamkowego

A poniżej widok na zamek w Niedzicy od wejścia
Tutaj poniżej widok na Zamek w Niedzicy z przystani z której płynie się do Czorsztyna

Potem po zwiedzeniu zamku udaliśmy się do wozowni :) czyli po naszemu po prostu garażu :)

Były tam całkiem niezłe okazy które mogą się na swoje czasy równać naszym mercedesom pewnie :)

Poniżej kilka widoków z tarasu zamkowego


Po obejrzeniu "mercedesów" z ubiegłego wieku i starszych poszliśmy na przeprawę promową do ruin zamku w Czorsztynie

Przeprawa promowa trwała około 15 minut ale widoki były... zajeeee....

Tu dopływamy powoli do ruin zamku


Po przeprawie promowej mały spacerek pod górkę lasem do ruin zamku w Czorsztynie i już jesteśmy przy wejściu
 Ehh te widoki


No i tak zaczęliśmy spacerek po  zamku. Ponieważ była to niedziela to towarzyszyło nam kilka (naście) osób ale było fajnie i nie było zbyt wielkiego zgiełku i hałasu ani tłoku.
No i oczywiście - WIDOKI MIODZIO

No i tradycyjnie - troszkę Nas na zamku

A tu Szanowny Małżonek myśli i duma...

i wydumał co ze mną zrobić :) Mówił że niegrzeczna byłam :) JA???

A tu już z przystani widok na zamek w drodze powrotnej do Niedzicy promem

I już na promie 
No i tak Nasza wycieczka na Zamki się zakończyła.


Po powrocie do Sromowców poszliśmy na obiadek i na spacerek nad Dunajcem :)

Aaaa no i bym zapomniała- byliśmy oddalć głos w wyborach prezydenckich (nie żeby mi był obojętny los Polski). Uff na szczęście wygrał właściwy kandydat (z dwóch możliwych On jest właściwszy)
Ehhh te widoki są po prostu suuuper :)

Kurczeee ja w kółko o widokach, no ale nic nie poradzę jak Nasz kraj taki piękny :)
I Dunajec taki ładny, zimny i w miarę czysty


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz